16 lut 2007 - 11:35:38
|
Zarejestrowany: 18 lat temu
Posty: 5 602 |
|
a to zabawne. im dłużej to robię, tym chętniej przeskakuję przez szczeliny bez asekuracji. na wlasną odpowiedzialność.
czasem nie chce się brac liny, a czasem nie ma kto asekurować. asi es la vida:) nie ma co się pierdolić.
najgłupsze, że ja zawsze mialam dwóję z wuefu, i nie umiem skakać w dal z rozpędu, bo zawsze ten skok byl spalony i sie boje wziąć rozpęd przed szczeliną, że źle wymierze kroki i się wdupcę i skaczę z miejsca.
Dzikus, a Ty jak skakałeś, z miejsca, czy z rozbiegu?
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty