Re: kontakt z osobami znającymi ofiary wypadku na Matterhornie

znałem Grześka który zginął tam razem ze Sławkiem. Był dość doświadczonym alpinistą. Wiem, że był zawsze bardzo ostrożny i niejednokrotnie ze względu na bezpieczeństwo wycofywał się z drogi pomimo, że inne ekipy ładowały się na szczyt za wszelką cenę.

nie ma tu sensacji. stała się tragedia której kulis na pewno nie wyjaśni ani telewizja, ani nawet doświadczeni członkowie PZA. proponuję zwrócić się z prośbą do ratowników, którzy brali udział w akcji. Pokazywanie zapłakanych matek, żon czy przyjaciół nie przywróci im życia ani nic nie naprawi. Grzesiek i Sławek zginęli spełniając swoje marzenia, nie róbmy z nich ofiar.

Pomimo, że nie oglądam telewizji, doskonale wiem, jak wygląda scenariusz takiego programu... kilka suchych faktów, fotka góry, pusty pokój ze śladami po szpeju, znów kilka fotografii, dramat rodziny, jakiś gbur za biurkiem któremu wydaje się, że wie wszystko, telefon do organizatora z pytaniem: 'czy czuje się pan mordercą?'... Zasępieni przyjaciele z panelu, jakaś płacząca dziewczyna... na koniec kilka pytań redaktora: 'czy to musiało się stać?' 'czy prokurator coś z tym zrobi?' i finał w postaci: 'oglądajcie nas jutro - pokażemy krew, płacz i cierpienie innych ludzi'

pozdrawiam
kapoost