Panowie spoko.
Do wnuka daleko, a wodę puściłem na lewo od starego cieku, patrząc od strony stawu. Ilość płynącej wody jest dość spora, ale też sie zastanawiałem nad tym czy wystarczy na oba. Myślę, że da radę. Jakby co można będzie bez problemu regulowac przepływ. Była to jedyna możliowść rozbudowy lodów bez zatrudniania mega kopary, pozwoleń, itp. Niewtajemniczonych poinformuję, że jest to teren wodowciągów, a staw jest ujęciem wody pitnej. Co do pionów to powinny się zachować. Dzięki za ubiegłoroczne prace konserwacyjne. Z moich obserwacji wynika, że zdecydowana większość łojantów wspina sie po bokach pionu. Mało kto ładuje się w przewiechę spod jaskinki, by dostac np. w zęby dziabą. Nowy lód rozładuje też kolejki na początku sezonu. Jak zmrozi zobaczymy.
PZDR
Nadzorca