Problem z gri-gri jest bardzo wielopłaszczyznowy. Jest coraz więcej osób, które zostały nauczone asekuracji przez kolegę kolegi kolegi kolegi, ktorego kolega był kiedyś na kursie. Ja bym chyba wolał żeby oni się z gri asekurowali, może się nie zajebią, bo na tradycyjnym przyrządzie nastąpi to prędzej czy później.
Gri gri jest raczej przyrządem idioto odpornym i prawidłowo użyte raczej nie spowoduje wypadku. Problemem jest raczej brak umiejętności obsługi tego narządu. Ludzie wpinają go do góry nogami, do tyłu, w bok, no códa wianki, a już nie mówię o sposobie trzymania przy wydawaniu liny (prawidłowy, i jak dla mnie jedyny słuszny, można sobie w katalogu petzla obejrzeć), no i jeszcze cienkie liny w gri, przy 10mm już trzeba bardzo uważać, a przy 9,7 to ja już zawsze trzymam line pod przyrządem. Problemem jest też niechęć instruktorów do gri i nauki obsługi tego narządu na kursach (no chyba że coś się zmieniło). Chyba ten punkt powinien byc obowiązkowy w obecnych czasach, bo prędzej czy później kursant i tak dorwie się do gir i ni chuja nie będzie wiedział co z tym zrobić, ale jak to mądry po kursie powie, że wie, no i kogoś zajebie. A argument, że uczy złych nawyków to bzdura jakaś. To tak jak by powiedzieć, że jak ktoś się wspina dużo na wędkę to jak pójdzie na coś z dołem to zapomni wpinać ekspresy.
To tyle.
Pozdro