Byłem teraz na końcu czerwca. W cieniu było lekko ze 40 stopni, jak nie więcej. Jakos poszło, ale pot lał sie strumieniami. Na dwóch zgrzewka wody mineralnej (9l) dziennie, nie licząc jeszcze kilku litrów piwa wieczorem. Najwięcej cienia było w Nago, ale jak wyjdziesz już powyżej linii drzew, to słonko jednak trochę dawało. W massone byliśmy od rana do południa i wyszedł nam extrem. Parzyły karabinki, ściana, a po kilku minutach wspianania na słońcu guma w butach się tak rozgrzewała, że nie dało się w nich prawie ustać. No i drogo - na campie za 2 os., namiot i samochód 23,50 Euro/dziennie. Ale i tak pięknie :)