" Szczerze mówiąc spodziewaliśmy się, że dotrze z nami na szczyt – mówi Simone – zatrzymała się na 20-30 minut przed szczytem. Ale ona nie miała zupełnie siły. Była odwodniona i zdawała sobie sprawę z tego, że dalsza wspinaczka może zagrozić także pozostałej trójce.
Moro: To jedna z najbardziej niesamowitych rzeczy jakie widziałem
Trzej mężczyźni pozostali na szczycie tylko kilka minut. Jedynie Simone zrobił zdjęcie. W tym czasie Tamara rozpoczęła schodzenie.
- Po raz pierwszy widziałem tak etyczne, mądre i odpowiedzialne zachowanie w swojej karierze alpinisty – mówi Simone – To mógł być historyczny moment w historii alpinizmu, mogła zostać pierwszą kobietą, która weszła w zimie na ten ośmiotysięcznik. Ale ona wolała myśleć o naszym bezpieczeństwie. To jedna z najbardziej niesamowitych rzeczy jakie widziałem.
Cała czwórka bezpiecznie dotarła tego wieczoru do czwartego obozu, następnego dnia zeszli do bazy u podnóża góry."
[
www.national-geographic.pl]