Hej, mam dość uciążliwy problem, wspinam się już parę lat z dłuższymi lub krótszymi przerwami.
Ponad dwa lata temu na pewnej drodze na franken podczas zadawania z fakera w dużym przewieszeniu naciągnałem sobie (chyba) ścięgno, aczkolwiek ta kontuzja nie wyeliminowała mnie ze wspinania (pare dni póżniej zrobiłem życiówkę), lecz o łapaniu fakerów lewą ręką moglem zapomnieć, również na małych dwójkach był problem. Ból nie jest duży, ale odczuwam go w całym przedramieniu, od niedawna troszkę się powiększył ponieważ zacząłem intensywniej ładować i doszło do tego że ściegno czuję nawet gdy się nie wspinam. Dodam jeszcze że rest tutaj nie pomoże, po z powodu innej kontuzji byłem wyłączony ze wspianania na 2 miesiące. Wie ktoś czy można coś z tym zrobić?
Pozdrawiam.