Jeżeli chodzi o drogi Pioli to nie spotkałem się z płytą, na której bałbym się wspinać ze względu na "psychiczną" asekurację, a obił on sporo starych hakówek. Natomiast na jego drogach nie spotkałem ani jednej rysy ze spitem w jej okolicy.
Obicie stanów i miejsc nie możliwych do założenia własnej protekcji oraz oczyszczenie z haczywa daje możliwość wspinu w stylu clean.
U nas na popularnych drogach np.: Starek Uchmański nie trzeba nigdzie zakładać własnych przelotów, wystarczy komplet ekspresów.
Napewno stare klasyki nie stracą nic ze swojej urody jeśli obije się stnowiska i usunie stałe punkty asekuracyjne (haki). Może nawet zyskają, zwłaszcza zimą.
Natomiast wydaje mi się, że to co się da klasycznie załoić, a nie da się tam samemu asekurować należy obić (bez znaczenia czy ktoś tam haczył czy nie).
Nie ukrywajmy, że trudnych hakówek dzisiaj się nie da odhaczyć, więc dyskusja dotyczy tych łatwiejszych (poza wyjątkami, gdzie jest łatwa hakówka w wąskiej rysie - siadają tylko knifey lub jedynki).
Pastor chętnie obiję z tobą jakiś klasyk na stanach i oczyszczę z haczywa.
Pozdrawiam,
Bratku