radar napisał(a):
>
> robilem Directe Americane do wielkiego bloku. Czyli mniej
> wiecej polowy sciany.
> Wjezdzasz kolejka na Montenvers. Kwota!!! Okolo 100 franoli
> za powrotny bilet. Schodzisz na lodowiec, trawersujesz,
> wbijasz sie w sciezke prowadzacš do schroniska Charpoua.
> Wchodzisz sciezka na klif i jak sie troche wypłaszczy trzeba
> odbić trawiastym zachodem w lewo. Jest ich kilka. Byleby nie
> pójć za wysoko, bo potem jest wujowo. trawersik w lewo i
> piargiem na tzw. Rognon des Drus. Jest tam kilka półek i
> wygodnych platform do spania, cieknie woda. Tam kibelek i
> rano pod ciane 15 min. W cianie doskonały zasięg GSM.
> chyba się przejšłem
> cheers
mu przetestowaliśmy inną wersję:
z montenvers na lodowiec i w DÓŁ lodowcem, potem w prawo pod górę (duży znak na skałach - trudne orientacyjnie miesce) kamienistymi żlebami przez "klif", poprzez straszne krzole i potem ścierzką po piargach pod samą ścianę, gdzie rzczywiście najepiej przenocować
za pierwszym razem szliśmy (motająć się zdrowo) ok 5,5 h, potem już 3-4h
spotkani przez nas franole (przewodnik z klientami) schodzili rano ze schroniska i kolewjki powyżej (nazwy nie pamiętam, ale sprawdzę:) i chyba tak jest najszybciej i najwygodniej...
Charpoua odwiedzasz w zejściu, uwaga tylko woda fa free:(...