Przepraszam za brak blyskawicznej odpowiedzi (chwilowa niedostepnosc do internetu). Już spiesze z wyjasnieniami.
Jesienia 1999 roku kol. Grzegorz Glazek zadzwonil do mnie proponujac mi reklame w swoim nowym przewodniku po scianach Morskiego Oka. Majac w pamieci sukces poprzeniego przewodnika pomysl reklamy wydawal mi się bardzo dobra inwestycja. Po kilku rozmowach ustalilismy cene reklamy i przeslalem kol. Grzegorzowi Glazkowi ustalona kwote. Był wtedy koniec 1999 roku. Przewodnik miał się ukazac do konca czerwca 2000 roku!!!! Caly okres od 1999r do stycznia 2002r pomimo uplywu czasu nie otrzymalem nigdy wyjasnien od kol. Grzegorza Glazka w sprawie opoznienia w wydaniu przewodnika i mojej reklamy za która otrzymal pieniadze. Gdy udalo nam się wreszcie w sytczniu 2002 roku przypadkowo spotkac w siedzibie PZA w Warszawie na moje pytanie „co z kasa i przewodnikiem?” Kol. Glazek odpowiedzial, „ze pracuje nad sprawa” i obrocił się plecami do swojego rozmowcy. Jakiez było moje zdziwienie gdy w ostatnim numerze Gor w materialach o Kazalnicy odnalazlem zdanie: „Opracowanie i skomplikowane ilustracje topograficzne w tak zaawansowanej postaci mogly powstac tylko dzieki pomocy sponsorow, którzy ze zrozumieniem i cierpliwoscia podeszli do pomyslu solidnie ilustrowanego i nowoczesnego przewodnika. Najwytrwalsi z nich to ...” i tu nastepuje lista firm naciagnietych przez kol. Grzegorza Glazka na „reklame” w swoim nigdy niewydanym przewodniku (przypominam termin wydania: czerwiec 2000). Proponuje nie mylic pojecia inwestycji ze sponsoringiem. Zaplacilem za reklame ktorej nie otrzymalem. Sponsorem „sympatycznego” Grzegorza Glazka NIE ZOSTALBYM NIGDY!!! W ogole to swietny sposób na robienie kasy. Wystarczy znalezc kilku naiwniakow. Obiecac im reklame w wydawanej pozycji. Potem to opracowanie sprzedac do np. miesiecznika biorac za to kase, a naiwniaka podziekowac za sponsoring. Brawo!!! Grzegorz Glazek The Best!!!!!!!!!!!!!!!!!! W mojej opinii jest to naciaganie, choc niektorzy mogą nazywac to dobrym interesem. Pozdrawiam. Mikser.