Byłem na kursie u Wacha w '99. Szkoli OK. Przeszliśmy wszystkie punkty programu pezety: stanowiska, asekuracja, zajazdy, autoratownictwo itd. Wspinaliśmy się wszędzie tylko nie w Rzędkowicach, byliśmy w Mirowie, na Kołoczku, na Górze Zborów, Bibliotece i Aptece. W Rzędkach byliśmy raptem raz.
Wachu jest rzeczywiście wymagającym koleżką i nie toleruje żadnych kompromisów w skałach, dlatego niektórzy mogą to odebrać jako chamstwo czy oschłość.
Podsumowując: w następnych latach widziałem wiele kursów w skałach i spotykałem wielu ludzi, którzy skończyli kursy w innych szkołach. Obiektywnie rzecz biorąc kurs u Wacha jest na prawdę na wysokim poziomie i nie ma żadnych słabych stron. Na pewno nie polecałbym jednak kursu u Wacha ludziom którzy są zbyt zapatrzeni w siebie tudzież przykładają dużą wagę do wyceny dróg.
pozadrawiam
gruber
Ps. Jeśli ktoś jest zrażony stanowczościa Wacha to chyba nie może tego samego powiedzieć o Duśce:))))