Chociaz faktycznie stwierdzenia "samolubni" i "sport elitarny" wydaja mi sie mocno przesadzone to z calym szacunkiem nie wyobrazam sobie wyjazdu w skaly i wielogodzinnego oczekiwania albo co gorsza komitetow kolejkowych
tylko po to zeby zrobic jakas droge.
No bo niby ktoz mialby szaremu Kowalskiemu wytlumaczyc, ze droga na ktora wlasnie zarzucil wedke jest nie dla niego "czytaj za trudna" i nie o wedkowanie przeciez w tym sporcie chodzi.
Jesli w polskie skaly zaczna jezdzic wszyscy to ja za przeproszeniem pierdole takie wspinanie, ktore bedzie przypominac "probe zjazdu ze stoku na skrzycznym
w srodku sezonu narciarskiego", slowem koszmar
Skaly w Polsce kurcza sie i tak w dosc szybkim tempie - coraz wiecej ludzi sie wspina a ich nie przybywa.
Poki co obstaje i przychylam sie do opinii, ze chociaz srodowisko wspinaczkowe nie powinno byc hermetyczne ale tez i bez przesady w druga strone.
Nie mniej jednak milo byloby czasem uslyszec, ze Ten i Tamten to dokopal francuzom czy amerykanom i pokazal sile rodzimej buly
centurion