Postulat W$ jest jak najbardziej sluszny, chociaz zupelnie nienowy i problem istnieje od bardzo dawna. Sam doswiadczylem tego kilkakrotnie, bylem wyprzedzany i bylem wyprzedzajacym. Zwłaszcza w Alpach jest to nagminne, kto był to wie jak wyglada poranny wyscig pod popularne drogi. Jeden raz utkwil mi szczegolnie w pamieci, gdy po zrobieniu ok 1/3 drogi na El Capitanie (solo) dogonilem innego soliste, ktory kategorycznie odmowil mozliwosci wyprzedzenia go. Bylem przygotowany na szybkie przejscie dwudniowe i nie moglem sobie pozwolic na czekanie, po ok 4 godzinach sterczenia na stanie zrezygnowalem. Amerykanin byl bardzo zdziwiony tym ze sie wycofuje, a mnie szlag trafial. Przejscie tej drogi zajelo temu soliscie jeszcze cztery dni.
No i co w takim przypadku ? Tluke sie przez Atlantyk i cala ameryke po to zeby sie wycofac bo koles nie pozwala sie wyprzedzic ??
Wyprzedzajmy i dawajmy sie wyprzedzac zawsze znajda sie szybsi lub wolniejsi niz nasz zespol, a ze trzeba to robic bezpiecznie to chyba kazdy inteligentny o tym wie.
pzdr
ps nie wiem dlaczego ale apel W$ odbieram jako prywatny przytyk.
ps II a moze by tak do KT bylby wymagany test na inteligencje ?
Na probe proponuje przeprowadzic weryfikacje wsrod instruktorow PZA.