Profesor napisał:
> Fajnie by było gdyby ktoś zajął się reformą szkolenia
Świetny pomysł acz chyba na dzień dzisiejszy mało wykonalny - kto miał by się tym zająć? Czy są w Polsce osoby kompetentne...?
> u nas szkolić może stary dziadek z brzuchem, który już... nie musi spełniać żadnych wymogów (BRAK WERYFIKACJI) wspinaczkowych.
Instruktorzy są poddawani wewnętrznej weryfikacji.
> Ale moim zdaniem najlepiej byłoby gdyby szkoląc kandydatów na instruktorów dbano tylko i wyłącznie o ich wiedzę w zakresie bezpiecznego szkolenia, a to czy np. umieją nauczyć wspinania w rysie albo skręcania w przewieszeniu, albo to czy przeklinają na kursantów itp. należałoby zostawić do uregulowania przez wolny rynek.
Tego to już w ogóle nie jarze? Bezpieczeństwo szkolenia to wymóg elementarny, podstawowy nie podlegający dyskusji! Chcesz płacić ciężka kasę za naukę węzełków? Prosze bardzo. Ja wolałbym nauczyć się wspinać - technicznie.
> Trzeba wybrać albo b. wysoki poziom instruktorów tak jak we Francji i JEDNAKOWE weryfikacje dla wszystkich instruktorów łącznie z egzaminem wspinaczki OS, albo dbać tylko o bezpieczeństwo, a resztę pozostawić wolnemu rynkowi.
Nonsens, tych rzeczy nie można, i nie powinno się rozdzielać. Poza tym wolny rynek nie załatwi tych spraw - gwarantuję.
pozdr.
P.S., Co do reformy systemu szkolenia, czyli tzw. COS-u, to chyba sprawa znacznie poważniejsza, temat na oddzielna debatę, ale fakt faktem wniosek na WALNE - ciekawy. Popieram.