Nie wierzę że coś się zmieni. Nowi ludzie będą załatwiać swoje sprawy. Głosy które słysze w stylu "rozwalmy beton" chcą tylko i wyłącznie zastąpienia istniejącego betonu swoim betonem - wspinaczka (w górach wysokich) kosztuje dużo pieniędzy i trzeba je sobie jakoś zapewnić:)). Ze swojego podwórka widzę zależność - kto się mniej wspina i mniej się na tym zna, ten bardziej krzyczy. Ci wspinanjący się dobrze nie muszą krzyczeć:)))
Jeżeli chodzi o lobby ludzi wspinających się w górach - jeżeli coś się zmieni to po prostu inni ludzie będą brac pieniądze - jedyny plus to taki że nie będą niektórzy koledzy jeździć sobie na wycieczki na inny kontynent. Jeżeli chodzi o skałki i panelarstwo - nic się nie zmieni, ponieważ nie ma kto tego zmienić. Ci którzy dotąd to robili są chyba zmęczeni, a nowi...
Chyba skończyły się czasy społecznej pracy. Na to trzeba mieć czas i dochody z innych źródeł:))) bo od razu jest się oskarżonym o robienie tego dla kasy.
Myślę że brakuje ludzi - pasjonatów którzy potrafią poświęcić swój czas i energię (czasem i peniądze) żeby coś zrobić - jeżeli są tacy, to są skutecznie odwlekani od tych pomysłów przez swoich kolegów wietrzących wszędzie spisek (może myślą swoimi kategoriami i widzą wszędzie przekręt???). Każdy kto bierze się do działania, nie wytrzymuje długo - taki
realia. Wiele razy słyszałem "pomagać - w tych czasach nic się nie robi za darmo".
Tochę pesymistycznego nastroju wprowadziłem, ale tak to widzę. Nie wierzę w zmiany. Trzeba robić swoje, w miarę swoich możliwości i nie czekać na PZA. Ale chciałbym może zmiany w sprawach zawodów. Dotąd organizując np Puchar Polski otrzymywało się zwrot 80% najniższego, ustalonego przez PZA poziomu nagród. Organizator musiał więc dopłacić do tego pozostałem 20% na nagrody
(śmieszą mnie głosy zawodników - "nagrody mogły by być trochę większe"), puchary, musiał opłacić sądziów, układanie dróg, asekurantów - czyli to,
cego wymaga PZA. Tak jakby robienie zawodów było jakąś szczególną nobilitacjąz a którą trzeba płacić i PZA nie miało w tym żadnego interesu.
Ciekawe kto będzie organizował za kilka lat zawody - jak tak dalej będzie:((( Zostają przecież inne wydatki, nie licząc pracy jaką się w to wkłada. Jeżeli nie umożliwi sie organizatorom zarabiania na zawodach, to będzie to wyglądało tak jak wygląda - czyli odwoływanie zawodów. Nie chcę oczywiście żeby PZA za wszystko płaciła, ale wydatki na nagrody, układanie dróg, sędziowanie i asekurantów (czyli to czego wymaga) PZa refundowała organizatorowi. Wtedy można np ustalić - że jeżli ktoś organizuje zawody Pucharu Polski to nic nie dostaje, ale jeżeli pokaże że potrafi, to następnym razem otrzymuje dofinansowanie.
Już dobre kilka lat temu, Darek Król pisał na łamach papierowego Brytana, że organizowanie zawodów to normalna praca i jeżeli ludzie tegonie zrozumią, to
zawody będą wyglądały jak wyglądają. Ale PZA ma za cel tylko "wspinaczkę wysokogórską" mając skałkowców i panelarzy głęboko w d...???
inwalida