Wypadki, pisac czy nie?

30 lip 2002 - 09:58:46
Pozdrawiam wszystkich!
Przed tygodniem trafilem na wasze forum i musze powiedziec ze bardzo mi sie tu podoba. Czytajac posty z ostatniego roku trafilem na ostra dyskusje o wypadkach. Na pewno wszyscy znacie Pita Schuberta z Komisji Bezpieczenstwa.
Jego ksiazke na pewno kupili ludzie ktorzy zwalniaja na autostradzie zeby sobie na krew popatrzyc. Na pewno kupilo ja paru chlopcow zeby pokazac swoim dziewczynom jakie to niebezpieczne rzeczy robia. Ale jesli choc jedna osoba zapamieta czym sie moze skonczyc wspinanie bez helmu w alpach, albo ktos kto wlasnie mial zrobic wycof z przelotu przez tasme bo mu szkoda poswiecic karabinka przypomni sobie krwawy obrazek z ksiazki Schuberta to sie Pitowi oplacilo, nawet za cene oskarzenia ze zeruje na cudzym nieszczesciu. Kazdy z was zrobil w zyciu wspinaczkowym jakas glupote. Niektore sa tak oczywiste ze szkoda o nich pisac, ale sa na pewno takie ktore nikomu sie nie snily. I o tych warto by napisac bo jak mowil pewien fizyk to co nie zdarzylo sie nigdy byc moze nigdy sie nie zdarzy, to co zdarzylo sie raz moze zdarzyc sie raz jeszcze, to co zdarzylo sie dwa razy zdarzy sie na pewno trzeci raz. Wyobrazcie sobie w zimie wspinalem sie na hali z kumplem ktory od czasu do czasu bral na wspinaczke swoja zone. Robila co latwiejsze drogi na drugiego, ale za kazdym razem konczyla droge 2-3 metry przed ostatnim przelotem. Na pytanie dlaczego to robi (lek wysokosci, kondycja?) odpowiedziala: bo sie boje ze w ferworze walki wypne ostatni karabinek! Co za glupota, pomyslicie. Ale od tej pory zaczalem zakladac na ostatni przelot zawsze 2 expresy. Szkoda ze nie robil tego jeden facet z Magdeburga ktory 3 tygodnie temu przyjechal do Frankenjury z paroma znajomymi. Zrobil na pierwszego dluga ladna droge na Rodenstein, droga idzie ukosnie przez kant, jest dosc dluga i na ostatnim odcinku bardzo stroma. Doszedl do przedostatniego haka, wpial sie i zjechal. Jego 14 letnia kolezanka idac na drugiego wypiela wszysktie przeloty lacznie z ostatnim. Ci co to widzieli mowia ze swoj blad zauwazyla dopiero jak zrobila jeszcze jeden przechwyt juz na stromej sciance szczytowej. W panice jaka ja ogarnela nie potrafila zrobic nic wiecej, Na zejscie na polke 2 metry nizej zdecydowala sie za pozno jak juz nie miala sil. Spadla do podstawy sciany. Dlatego moja propozycja: piszmy od czasu do czasu posty z wezwaniem do pisania kawalow, i od czasu do czasu posty z opisami wypadkow. Na tym forum jestesmy u siebie, i mozliwosc ze beda sie logowac zadni sensacji zboczency jest niewielka, a jesli to sral ich pies.

Manu
Podziel się:
Temat Autor Wysłane

» Wypadki, pisac czy nie?

Manu 30 lip 2002 - 09:58:46

Re: Wypadki, pisac czy nie?

dominik 30 lip 2002 - 10:12:08

Re: Wypadki, pisac czy nie?

:) 30 lip 2002 - 10:19:34

Re: Wypadki, pisac czy nie?

Sanders 30 lip 2002 - 10:40:47

Re: Wypadki, pisac czy nie?

GZ 30 lip 2002 - 15:02:36

Re: Wypadki, pisac czy nie?

Rudy 31 lip 2002 - 12:06:09

Re: Wypadki, pisac czy nie?

Bubu 31 lip 2002 - 22:23:40

Re: Wypadki, pisac czy nie?

wincenty 01 sie 2002 - 10:01:51

Re: Wypadki, pisac czy nie?

Ogor 01 sie 2002 - 23:38:46

Re: Wypadki, pisac czy nie?

Tęga Buła 02 sie 2002 - 00:11:04

Re: Wypadki, pisac czy nie?

Manu 02 sie 2002 - 10:34:49

Re: Wypadki, pisac czy nie?

Ogor 02 sie 2002 - 11:39:18

Re: Wypadki, pisac czy nie?

GG 04 sie 2002 - 05:27:17

Re: Wypadki, pisac czy nie?

Manu 05 sie 2002 - 10:19:47

Re: Wypadki, pisac czy nie?

GZ 05 sie 2002 - 10:36:23

Re: Wypadki, pisac czy nie?

GG 05 sie 2002 - 19:24:44



Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty