28 maj 2020 - 09:55:24
|
Zarejestrowany: 14 lat temu
Posty: 169 |
|
Michale,
Wierzę, że przy okazji roku 2015 było dokładnie tak, jak napisałeś. W zasadzie mnie to nie dziwi. Sprawa dotyczyła "teraźniejszości".
Inaczej to widzę odnośnie przeszłości. Pozwól, że ponownie zacytuję, bo nikt nie podjął tematu. Tak, Włodek też się nie rozliczył z osiągnięcia, ale nikt tego, że wszedł na wszystkie nazwane szczyty w literaturze drukowanej na koniec lat 80 ubiegłego wieku nie podważał, a zatem był pierwszym taternikiem, który tego typu rzecz osiągnął, do tego w całych Tatrach, a nie tylko Wysokich. Dla mnie poniższy fragment to pisanie historii od nowa poprzez zrzucanie z pierwszego miejsca osoby, która już nie żyje, więc po prostu nie może zareagować. Dla mnie to smutny i jaskrawy przykład.
-------------------------
Dziennikarz: Jest Pan pierwszym Polakiem, któremu udało się zdobyć wszystkie najwyższe szczyty Tatr Wysokich?
AM: Wiadomym w świecie Taterników jest, że Włodek Cywiński był na dużej liczbie szczytów, ale tej ilości nie jesteśmy w stanie zweryfikować. Na pewno był niekwestionowanym guru, jeśli chodzi o znajomość gór. Być może nawet do dzisiaj nikt nie zna Tatr lepiej, niż on je znał... Ja natomiast skupiłem się zawsze na Tatrach Wysokich, on znał całe Tatry. Dla mnie jako wspinacza, Tatry Zachodnie czy Bielskie nie są aż tak atrakcyjne.