1. Zdanie, któremu usilnie strasz się nadać inny sens, wskazuje tylko i wyłącznie na to, że mierzący się z tą samą długą granią co Marcisz, nie wykonali na niej w ogóle zjazdów, lub w o wiele mniejszej ilości. Nie ma tu nic o kierunku, czy w którą stronę jest pokonywana grań, ani tym bardziej o podążaniu mitycznym śladem „wybitnego” Andrzeja.
Ubawiłem się do łez, dziękuję serdecznie, taka doza humoru w tych ponurych czasach – bezcenne
Zacytuję jeszcze raz Twoje zdanie:
„Otóż inni, terenem którym Marcisz zjeżdżał, lub też schodził trzymając się liny (w miejscach o których Marcisz - pod naciskiem - raczył wspomnieć) schodzili” – przeczytaj jeszcze raz i spróbuj zrozumieć – przecież to Twoje słowa … naprawdę nie rozumiesz tego co sam piszesz???
Kłamiesz, a przyłapany próbujesz „odwracać kota ogonem”. CBDO
2. Ściśle Kant Tilego z prostowaniem pokonali choćby w 1990 roku Andrzej Dudkiewicz, Jacek Jania i Krzysztof Pilawa przy przejściu Grani Tatr Wysokich……. Pora to zsumować w metrach i podać jako nowy rekord pokonania najdłuższego odcinka Grani Tatr Wysokich – tyłem.
Taaa, a który to z tych panów był solo? A może to było takie swoiste 3 x solo w tercecie? Sorry nie ogarniam…
Jasne, super sprawa z tymi rekordami – jako specjaliście w temacie na pewno bez trudu przyjdzie Ci wskazać rekordzistów w ilości kilometrów pokonanych poza granią podczas pokonywania grani…
3. Co do mrożących krew w żyłach zjazdów Andrzeja ze Wschodnich Żelaznych Wrót, …. epatowaniem powagą, jaką jest pokonywanie tego uskoku w dół.
A nie jest? Dlaczego ci mityczni inni tamtędy nie schodzili skoro to żadne ryzyko? (a no nie , sorry, zapomniałem przecież: „Otóż inni, terenem którym Marcisz zjeżdżał, lub też schodził trzymając się liny (w miejscach o których Marcisz - pod naciskiem - raczył wspomnieć) schodzili”). Nie było pytania…..
4. Uzupełniając garść Twoich truizmów, dodam - każdy wspinacz wie, że wspiąć się jest o wiele trudniej niż zjechać. To nie manipulacja tylko fakt.
I kto to pisze? kolejna mądrość objawiona - jesteś pewny ? Chyba jednak mało się wspinasz …
5. Przywołany przez mnie Pavel Pochylý …. Przyrównywanie ….
Ty porównujesz nie ja.
6. Nadużyciem z Twojej strony jest przykładanie Marciszowych zjazdów do przejścia…..
Nie porównuję tych przejść do siebie i nie wartościuję, jak napisałem wcześniej były INNE (respect dla obu, dla innych przejść grani zresztą też)
7. …. To absurdalne deprecjonowanie większego wysiłku, dłuższej drogi…
Ja tego nie oceniam, brak mi kwalifikacji, ale skoro zaczynasz temat: W przewodniku WC, uznawanego przez wielu za guru, jest napisane : „albo (E;I; najłatwiej i najszybciej):Ze szczytu powrót na Rumiską Przełączkę, z której………do Żelaznej Kotliny. Trawers pod SW ścianą Wschodniego Żelaznego Szczytu…. Itd. Cóż, Władysław Cywiński uważał dokładnie odwrotnie niż TY… ( ale TAK, oczywiście, wiesz lepiej…)
Pomijam inne miejsca gdzie tylko tak wybitna postać jak Marcisz, potrafiła odnaleźć ostrze ostrza (być może nawet we mgle).
Chyba jednak nie potrafił, podobno ostrze było widziane ostatnio w Żelaznej Kotlinie. INNI je tam odnaleźli…
Bez odbioru,
Życzę miłego wieczoru i wytrwałości (przy zachowaniu należytej ostrożności, tak żeby żyłka nie pękła) w pielęgnowaniu nienawiści / kompleksów do Marcisza.
Edit: literówki , błędnie imię
Edit2: Rumiska
Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2020-05-24 17:04 przez kozi.