Ja się kiedyś tam wbiłem po 1-szym wyciągu tyle że latem.
Z płaśni, w prawo pod przewieszkę z rysą,
jakoś tak to wyglądało było tam jakieś stare haczywo i niezbyt nahalnie puszczało.
Jak już załadowałem organizm w tą przewieszkę, przez moje sapanie usłyszałem
-ze szlaku chyba bo gdzieś z lewej- "NA LEWOOOOO!!!"
Nie wiem kto wrzeszczał ale z ulgą zmieniłem plany i jakoś nie żałuję :)
edit: kurna, dopiero teraz na daty postów popatrzyłem hehhehe ...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-01-28 10:42 przez tw.