To optymistyczne dane. Optymistyczne w sensie zainteresowanie szerszej publiki. Tym bardziej, że uczestnicy kursów albo emanuja swoją wiedzą albo wręcz nakłaniaja innych do ukończenia takowych.
Oczywiście pozostaje sprawa praktyki - nawet wiele lat chodzenia po śniegu nie daje gwarancji -
wystarczy, że turyście towarzyszyło szczęście i nawet pomimo błędnej oceny warunków wychodził obronną ręką, bo akurat fartownie nic nie ruszyło.
Tak czy inaczej szkolenie lawinowe jest ze wszech miar wskazane, jak również pytanie trochę mądrzejszych, a nade wszystko profilaktyka w każdym terenie który może sprawić niespodziankę...
W$