> > Możesz chyba porównać masowość turystyki
> (chociażby doschroniskowej zimą)
> > z przerobem kursów lawinowych.
>
> --------------------------------------------------
> -----
> Nawet jeśli nie jest to wiedza tajemna, to nadal
> pozostaje dostępna tylko dla nielicznych.
Oczywiscie oboje macie sporo racji, choc to juz nie sa tacy zupelnie "nieliczni" - wg moich b.zgrubnych szacunkow przez "masowe" kursy lawinowe w ciagu ostatnich kilku lat (bo wczesniej byly organizowane w zasadzie tylko w ramach kursow taternickich) przewinelo sie jakies 3-4 tysiace osob. Oczywiscie jest pytanie jaki to jest procent calosci - TPN podaje ze w miesiacach zimowych (XII-IV) sprzedaje ok 300 tys biletow, nawet jezeli 3/4 to spacerowicze idacy do schronisk, a pozostali wchodza kilka razy w sezonie to i tak mozna chyba szacowac ze jakies przynajmniej 30-40 tys osob w zimowa turystyke sie bawi.
Tak ze moim zdaniem mozna przyjac ze przynajmniej jakies 10% ludzi te "tajemna" wiedze gdzies liznęło... To oczywiscie niewiele ale cieszy ze z roku na rok tych ludzi jest wiecej - ten rok na kursach lawinowych zapowiada sie rekordowo...
pzdrw
T