do wątku poruszonego przez Wojtka Święcickiego i Andrzeja Marcisza nt. stanu spitów dorzucę "trzy grosze", gdyż co najmniej od kilku lat rozmawialiśmy z Maćkiem Tertelisem nt. reekipowania naszych dróg. Asekuracja, poczatkowo określana jako komfortowa z uwagi na upływający czas staje sie bardziej iluzoryczna. Wiekszość z linii ( oryginalnie wyposażonych w kotwy stanowiskowe 2 X 12 mm, przelotowe 12 i 10 w "łatwych" miejscach, kotwy atestowane, plakietki petzl, lucky i samoróbki) ma 17-20 lat, co powoduje, że wymiana stanowisk na nich stała się konieczna, a przelotow pośrednich pożądana. Początkowo bralismy pod uwagę samodzielne wykonanie prac, ale w obecnej sytuacji zawodowo/rodzinno/ zdrowotnej (mojej) jest to niewykonalne. Malo kto spedza juz na taborze po 2 miesiace jak to było kiedyś. Np. Kopa Spadowa zajęła nam 5 dni pracy "z wiertarką" + 2 dni "okołowspinaczkowe" (zjazdy i czyszczenie, przejście drog sasiednich itp., praca na jednym akumulatorze wystarczającym na 1 wyciąg, czekanie na pogodę). Z Zadnim Mnichem czy Mnichem było podobnie. Akcja wymiany asekuracji chyba analogicznie wyglądalaby na rozciągniętą w czasie, tym bardziej, że doszłaby praca ze szlifierką (koniecznośc usunięcia starych punktów). Myslę, iż w obecnych warunkach formalno - prawnych (TPN) wymiana asekuracji na wymienionych drogach powinna mieć jakieś szersze ramy, i odbywac się np. w ramach TBM, przy zachowaniu ich linii i charakteru, lub mieć charakter komercyjny. Tym bardziej, ze z obserwacji wynikało, iż drogi są póki co popularne. Nie mam informacji o stanie kotew na drogach obitych przez Jacka Czyża i Tomka Kohlera na Czolówce oraz spitach osadzonych przez Piotra Drobota na Zerwie.
Na Mnichu i Spadowej wspinaliśmy się w 2007 i 2011 r. Z dokonanej wówczas lustracji wynikało, iż beznadziejnie wygladają plakietki Lucky (oczywiście nikt nie wie jaki jest stan kotew w skale). Dobrze zachowały się petzle i samoróbki robione na zamówienie w zakładach lotniczych. Fotki umieści Paweł bo po prostu nie umiem.
Wojtek Wenta