adamniemalysz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Starosta Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Czego się podniecasz pajacu?
> > Czego chcesz tym dowieść? Nie wdaje się w
> > ocenę konkretnych zachowań i emocjonalnej
> strony
> > sporu Włodka i Andrzeja, nie mniej jednak
> istotą
> > argumentu Andrzeja nie było to, że nazwa
> drogi
> > jest nieadekwatna, tylko to, że po latach
> zmienia
> > się historię drogi. A tego nie sposób
> > zredukować do samej nazwy.
> > Tak więc ze względu na oczywiste intencje - a
> > nie samą nieszkodliwą, a może i ciekawą
> > wyliczankę - sugeruję, byś sobie polał łeb
> > zimną wodą, bo jeszcze się zagotujesz
> bidoku.
>
> Dla ścisłości powiem , co trudno Ci pewnie
> będzie pojąć, a dlaczego założyłem ten
> wątek, że bardziej mnie ineteresują ciekawostki
> tatrzańskie, niż rysa na tatrzańskim "dorobku"
> Andrzeja.
> Jak masz coś konstruktywnego do powiedzenia, to
> zapraszam do wylicznki dróg, które wcześniej
> zrobione, zostały uznane za nowe przez
> powtarzających je.
> 1. Kopa Spadowa - Rynna Kunickiego, po 23 latach
> Konopka/Winiarski przypisali sobie autorstwo (nie
> byli nawet autorami pierwszego powtórzenia. WC
> tom 9.
Co do kuluaru Kunickiego odniosłem wrażenie, że Piotrek i Adam nie tyle przypisali sobie autorstwo drogi lecz zamieścili opis swojego przejścia w dziale "Nowe drogi w tatrach" (Taternik -> jpg`i na stronach PZA.org.pl). Wariant Kunickiego był wówczas zapomnianym kawałkiem ściany i raczej zdecydowanie o zimowej proweniencji. W owym czasie wydało mi się dziwne, że Piotrek z Adamem nie zwrócili uwagi (ale w Tatrach różnie bywa w czasie wspinaczki jak wiemy) na stare haki, które były w ścianie, w kilku kluczowych miejscach tej drogi. Napisałem sprostowanie do Taternika w tej sprawie, a Józek Nyka zamieścił owo w następnym numerze kwartalnika wówczas, wraz z moim opisem i chyba opisem nowego wariantu. Podobnie jak zespół Piotrka szedłem jakiś czas wcześniej z Andrzejem Delewskim (opis w Taterniku). Tego dnia wybraliśmy się na Tetrową Cestę i taki jest wpis w K-Wyjść, jednak pod ścianą zmieniliśmy zdanie, bo gaśnica była zbyt zardzewiała lub zupa za słona, a lewe ograniczenie kuluaru mieniło się w słońcu.. - już nie pamiętam. Oryginalnie Kunicki jak na lato wydał nam się zbyt banalny poszukując więc trudności zrobiliśmy dość ładny wariant ścianką lewego kantu od razu w trudności, do wysokości gaśnicy by potem po przewinięciu nad Długi Okap iść skosem lekko w prawo, płytami w kierunku Rąbu. Zapamiętałem ładne, eksponowane płytowe wspinanie w górnej części około VI, VI+, ale minęło wiele lat..mogę się mylić. Mam gdzieś odręczny schemat robiony po zakończeniu wspinaczki. Wydaje mi się, że w owym czasie Piotrek Konopka i ja równolegle zamieściliśmy po dwa opisy dróg na Kopie, różniące się datami o jakiś sezon. Piotrek i Adam nie wiedzieli i jak potem potwierdził mi to Piotrek przy jakimś spotkaniu, nie mieli żadnych innych informacji / wiedzy, o przejściach w tej części ściany. Nie było więc ich intencją przypisywanie sobie autorstwa istniejącej już drogi.
Natomiast zupełnie przypadkiem trafiłem na schemat Sytej Pępisi robiony i publikowany przez Telisa, gdzie to Maciek wrysował kierunek dolnego fragmentu naszej, mojej i Kabla (A.Delewskiego), drogi a raczej chyba samodzielnego wariantu jak na ówczesne zwyczaje. "Drogę" w takim przebiegu prowadziłem w całości (brak kierunku przebiegu w górnej części, gdyż Maciek zaznaczył jedynie lokalizację S.Pępisi w stosunku do innych istniejących dróg).
schemat Maćka Tertelisa z Sytą Pępisią, kierunkami Delewski/Piętak, Kunicki, Tetrowa tu:
[
wspinanie.pl]
Informacje o drodze Kunickiego miałem od Wieśka Krajewskiego, który robił ją bodaj w latach 70tych z partnerami zimą i po jej skończeniu wycofywali się zjazdami pod bulę.
Temat topografii przejść Kopy był mi bliski przez wiele lat, jednak ostatnio wspinałem się tam jakieś 20 lat temu z Włodkiem Porębskim kiedy to deszcz zgonił nas z Milicjantów lub direty, jeśli dobrze pamiętam w ogóle nazwy dróg... cholera! :(
Natomiast temat wariantu Bronisława Kunickiego drążyłem z ciekawości dalej. I tak kiedyś w rozmowie z Markiem Łukaszewskim skonstatowaliśmy, że przejście Wieśka Krajewskiego musiało być wzmiankowane w podsumowaniach sezonu robionych przez Marka właśnie w tamtych sezonach dla Taternika. Istotnie w którymś numerze z lat około połowy 70tych znalazłem taką informację w omówieniach posezonowych (zima). Wydawać by się mogło ze sporym prawdopodobieństwem, że przejście Wieśka było pierwszym powtórzeniem tej zapomnianej drogi, jednak indagowany kilkukrotnie (pracowaliśmy wtedy razem) o to przeze mnie Wiesiek pamiętał, że drogę ktoś im polecił. Co oczywiście niekoniecznie musi znaczyć, że polecił im drogę już powtarzaną.