tjn Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Chyba jednak nie calkiem jest tak jak piszesz -
> nie mam tego przewodnika ale Puskasa na Szarpanych
> robilem i to teraz jest wyceniane na VII-
> (miejsce) bodajze - tak ze na 99.9% to bylo VI A1
> a nie "czyste VI" - i podobnie bylo chyba z
> Galeria i Wolowa ...
> Wtedy faktycznie nie bylo stopnia VI+ (pierwsza
> to bodajze znacznie pozniej Kurtykowka na Malym
> Mlynarzu?) ale nie byly to drogi klasyczne o ile
> sie orientuje..
Chodziło mi o to, że w przeciwieństwie do stawianych tutaj sugestii Puskas przed otrzymaniem tytułu "mistrza sportu" w 1953 roku:
1/. tylko 4 swoje drogi wycenił jako "VI", i oczywiście bez żadnego "plusa"
2/. pod tą wyceną niejako "podpisali się" jego partnerzy, bardzo wówczas wybitni wspinacze czechosłowaccy
Co do "prawdziwej wyceny", to ja się nie wypowiadałem ani nie wypowiadam. To inni twierdzą, jakoby te drogi miały zawyżone trudności (
rzekomo w rzeczywistości będące V, albo i mniej), a nie ja! Ja tylko polemizuję z chęcią przypisywania Puskasowi skłonnosci do "ściemniania", i to bez analizy tego, co on mówił i pisał po ich zrobieniu. Jako eksperci sami ustalcie, czy te drogi są obecnie oceniane jako V, VI, czy może VII.
Jak znajdę czas, to wrócę jeszcze raz do tego przewodnika i zeskanuję odpowiednie strony.
Jednak podkreślam ponownie, że były to
lata czterdzieste. Przewodnik Puskasa o którym mówię:
miał być uzupełnieniem do przewodnika Kroutil-Gellner z roku 1935 (taką też numerację dróg Puskas tamn zachował), gdzie "skali hakowej" nie mogło być.
To jest możliwe, że na tych drogach "azerowano". Takie praktyki były stosowane (i opisywane) przez polskich wspinaczy jeszcze w latach 70-tych, a co dopiero o pokolenie wcześniej.
.