Wlasnie wrocilem z kotla koscielcowego. W planie byla 114, ale podejscie w sniegu po pas, a na dodatek wiatr sie zerwal i pylem w oczy dawalo bez litosci - wiez zrezygnowalismy.
W kotle sniegu co niemiara - proba wytrawersowania pod czarna wante skonczyla sie sniegiem po szyje, wiec zlezlismy zlebem na prawo orograficznie od Kochanczyka, nie bylo bezpiecznie. Na pocieszenie zrobilismy Klisia - warunki scianowe super, trawy trzymaja, sniegu niewiele, robilem droge 3 raz i bylem zdziwiony, ze moze byc taka fajna:-) Tylko wialo jak diabli.