burlan Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Pobłądzenie...? ( To był żart -piszę, bo
> widzę, że strasznieście zawzięte na wszelką
> betlejemkową krytykę) Pamiętaj, że na to forum
> zaglądają też byli kursanci i pewnie
> potwierdzą, że te nocne wyjścia miały miejsce
> na kursach, którym pogoda nie przyfarciła...ale
> pewnie masz rację i zdarzały się nocne
> wspinaczki programowo odbyte już po odbyciu
> obowiązkowych 10 wyjść...może ktoś
> słyszał...
Jestem byłym kursantem Betlejemkowym i nie pamiętam aby było ciśnienie na "ilość wyjść" (potrzebne było na kursie min. 10, w tym zajęcia z autoratownictwa). Z tego co pamiętam, kilka zespołów wspinało się w nocy (na drogach, które wcześniej robili) i nie dlatego, że były by 2 wyjścia w ciągu jednej doby (jakaś bzdura to jest) tylko dlatego, żeby właśnie poznać "jak to może być" w razie np. jakiejś awarii.
Nie miało to nic wspólnego z pogodą czy inną francą. Chodzili w nocy jeśli chcieli i tyle. (ja osobiście i moi koledzy z zespołu daliśmy sobie spokój ;)) Niektóre zespoły miały po 10 wyjść inne więcej (nie mylić z ilością zrobionych dróg, tych było więcej). To tyle.
Kapitan Bomba Rządzi !