laura palmer Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Coz, wina wlasciciela, a nie suszarki. Widac
> ortalionu sie tam w ogole nie wsadza. A puch jak
> najbardziej. Na szczescie w spiworach
> ortalionowych to juz tylko dinozaury spiou.
Wina właściciela i suszarki. Im lepszy śpiwór (im więcej
puchu), tym większa szansa zniszczenia przy takim
suszeniu. Puch, jak wiadomo, ma dobre własności izolujące
(termicznie). Przy tym, w suszarce może się rozprężyć, tak,
że zajmuje prawie cały jej bęben. Przez to miejsca kontaktu
śpiwora z grzejnikami (lub strumieniami gorącego powietrza)
mogą się bardzo mocno nagrzewać, a cała reszta prawie
wcale. Zwłaszcza, że otulina śpiwora może być nieprzewiewna.
Ja bym swojego w suszarce nie suszył, chyba, że miałbym
pewność, że temperatura w żadnym miejscu nie przekroczy
40 stopni, a całe to suszenie będzie polegało bardziej na
przedmuchiwaniu suchym powietrzem, niż ogrzewaniu.
Tylko że aby coś takiego osiągnąć, to suszarka musiałaby
być ogromnych rozmiarów, żeby śpiwór miał w pełni rozwiniętą
powierzchnię. Bo jeśli będzie choć trochę zwinięty lub ściśnięty,
to całe takie suszenie jest guzik warte - lepsze efekty przyniesie
rozwieszenie w suchym, przewiewnym miejscu, i przetrzepanie od
czasu do czasu. W suszarce można skutecznie suszyć sam puch,
np. po wsadzeniu do przewiewnego worka z firanki. Ale nie śpiwór,
którego wszystkie otuliny i komory są nieprzewiewne (oddychalność
nie ma tu wiele do rzeczy).
Dzięki nauce wylatujemy w kosmos,
dzięki religii wlatujemy w budynki.