soplica Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Obicie dróg w strefach sportowych nie może wpływać na ruch w innych rejonach. Uważam że wiekszość
> tych co łoją po nitach predzej czy później dojrzeje do dróg poważnych i takie kroki poczyni.
To się okaże, jeśłi to będzie w jakiś sposób monitorowane - z tego co wiem stare "książki wyjść" zaginęły w pomroce dziejów i dawniej takich statystyk nigdy nie robiono. Co najwyżej odnaleźć można w starych "Taternikach" jakieś wyrywkowe wzmianki posezonowe.
Moim zdaniem te rejony będą działać jak magnes. Zresztą chyba się zgodzimy, że już wcześniej ruch wspinaczkowy był dosyć "skanalizowany". W innym wątku wspominalem, że na Słowcji polskich wspinaczy trudno uświadczyć - więcej spotykałem np. węgierskich (!).
Ja bym nie twierdził, które drogi są "poważniejsze" - one mają po prostu inny charakter. Dla jednych trudniejsze jest to, a dla innych coś całkiem innego. Natomiast patrząc historycznie zaobserwować można rozmaite, zmieniające się mody.
> Co do Twojego tematu to szkoda że zgianł w przedbiegach, sam jestem ciekaw jakimi prawami
> rzadzą sie Słowacy i skąd w rezerwatach plakietki, spity i inne temu podobne.
Mnie też się to wydało interesujące. Słowacy mają dość specyficzną i selektywną politykę kogo się do pewnych działań "dopuszcza", a kogo nie. Osobna sprawa to sensowność całkowitego zamykania tak dużych obszarów (jak całe Tatry Bielskie) - ja nie do końca mam w tej kwestii wyrobione zdanie, więc nie chcę się tu jednoznacznie wypowiadać. W każdym razie, z powodu owego "zamknięcia", wydaje się, że zostało tam calkiem sporo ścian dziewiczych, albo takich, o których przejściu niewiele wiadomo. Jakikolwiek ruch jest tam znikomy - częściej można spotkać drwala lub filanca niż turystę czy wspinacza.
Szukałem informacji o obiciu i różnorakich "ułatwieniach" w ścianach i na drogach zejściowych, ale nigdzie nie udało mi się tego znaleźć (poza tym co jest w opublikowanych topo). Choć ilość tego najwyraźniej wzrasta i akcje te robione były stosunkowo niedawno. Wg mnie taka baza danych mogłaby być interesująca. Tyle że dla niewielu, bo tam mało kto chodzi.