Walowym żlebem schodzi się doskonale zimą do max. b. wczesne lato tj. wtedy gdy full zaśnieżony. Bez śniegu się też oczywiście daje ale trzeba ciut uważać na paru prożkach, które się odsłaniają. Lepiej nie schodzić po ciemku i w padającym deszczu. Ogólnie Nie jest to osobliwy kamieniołom, raczej tatrzańska normalka. Grani z praktyki nie znam (trzeba to będzie naprawić!!!!). W Młynicy koleb nie znam i nie sądzę, żeby tam coś było. W Furkotnej są. Ja trafiłem do nich kierując się opisem z WHP 8. Jak po sznureczku. W Paryżu smaczek: opisując kolebę przy Wyżnim Furkotnym Stawie nadmienia, że niestety kosodrzewina na ognisko dość daleko.