Tak, p2p,
Swiat jest po trosze zly.
Np. duze korporacje maja tez swoje metody, by "slaby" rynek
i tak wykorzystac. Po prostu za tych co nie placa, placa inni,
robi sie to skomplikowane i dlatego przykladowo slabo juz kontaktujemy,
dlaczego, przykladowo, jakies firmy chetnie sie robia monopolistami i w takiej Polsce nie obnizaja cen
niektorych produktow, za to laduja kase w lobbowanie i zalatwiaja jakies przepisy, w wyniku ktorych i tak
"w Polsce z grubsza wychodza na swoje", tylko tyle ze nie od tych konkretnie sciagaja kase,
co trzeba. "Zepsuty rynek" koryguja nieczysto.
Jednak tu mamy maly rynek, nabywcow 1000 czy 2000, nasze srodowisko.
Zniszczysz rynek na produkt - nie bedzie produktu, beda tylko kolezenskie przyslugi i samoroby.
Pewne rzeczy do rynkowego podejscia sie nadaja - inne nie.
Przyjazn w gorach - to nie rynek, co najwyzej altruizm z oczekiwaniem jakiejs odleglej wzajemnosci.
Ale wydrukowana mapka czy ksiazka - ma juz aspekt rynkowy, chocby kosztow produkcji
w dodatku bedacy tylko ulamkiem tego, co taka rzecz wnosi w innych wartosciach.
Czyli jesli mozesz - skromna czesc rynkowa zaplac.
Uff,
Nie pekaj z tym Zacieciem. Powyzej Trawersu wszystkie warianty na wprost to czujne plytowe V+.
Przydadza sie mniejsze kosteczki, sa tam tez ze dwa male haki.
Ahoj
GG