jak juz o off-roadzie i parkowaniu mowa to kiedys na liscie bylo takie cos:
przychodzi blondynka do banku i mowi, ze wylatuje na wakacje za granice i prosi o kredyt w wysokosci 3000 PLN na 2 tygodnie. urzednik prosi ja o przedstawienie jakiegos zabezpieczenia pod pozyczke. ta wyjmuje kluczyki od jaguara stojacego przed bankiem. po sprawdzeniu wszystkiego bank zgadza sie na przyjecie samochodu pod zastaw. pracownik banku odbiera kluczyki i odprowadza samochod do podziemnego garazu w banku. po 2 tygodniach blondynka oddaje dlug w wysokosci 3000 PLN i odsetki 22,50 PLN.
urzednik mowi:
- cieszymy sie z udanego interesu i mamy nadzieje, ze wakacje sie udaly. jednakze w czasie pani nieobecnosci sprawdzilismy, ze jest pani multimilionerka. zastanawia nas, po co zawracala pani sobie głowe pożyczka na 3000 PLN?
a blondyna na to:
- a gdzie w warszawie znalazlabym parking strzezony dla jaguara na 2 tygodnie za 22,50 zlotych?
pzdr -
mazeno
[
republika.pl]