Ilość chwytów i ich konfiguracja to już Twoja decyzja.
Raczej skierowałbym się przede wszystkim w kierunku chwytów montowanych na imbusy. Można je zmieniać dzień w dzień, bez negatywnego skutku dla ściany, a przy tak małej powierzchni chwyty umocowane na stałe i ich sekwencje bardzo szybko Ci się znudzą.
Te montowane wkrętami oczywiście też się da wymieniać, ale to jest latanie z wkrętarką i setki dziur po miesiącu zabawy. (Niestety jeśli nawierciłeś gwinty w dużych odstępach to wypełnić będziesz musiał wkrętami. )
Raczej nie dublowałbym tego dużego seta.
Wziąłbym kilka tych małych zestawów(ten Bouldering Set 12 wychodzi nawet taniej per chwyt niż 40), albo jeden ten mega i uzupełnił go właśnie małymi.
Ile możesz zamontować realnie to w dużej mierze zależy od chwytów jakie dobierzesz. Kupić możesz ile Ci się żywnie podoba i ciągle będziesz poznawał coś nowego. Masz pochylaną, więc na przewis będziesz potrzebował innego seta niż na pion. Itd.
Na początek ok. 50 chwytów w gabarycie tych metoliusów wymiennych na ścianie i trochę stałych stopni i będzie tam czym oddychać, ale też co porobić. W zapasie drugie tyle na wymianę (niekoniecznie metoliusa, warto mieć różne) i zabawy nie zabraknie.
Aha i tak przy okazji > pamiętaj żeby chwytów nie dokręcać na chama, szczególnie takich mniejszych. Mniej więcej, do pierwszego oporu i potem tak pół/3/4 obrotu. (W świeżym OSB trochę mocniej, muszą gniazda wejść) Wkrętarkę też ustaw na jakieś ludzkie sprzęgło.
Jak masz bułę w łapie i mocną wkrętarkę to po prostu połamiesz chwyty, albo wyłupiesz płytę.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-06 23:31 przez Marheva.