tak generalnie, co do wszelakich tytanowych wynalazków, to najistotniejsze są 2 sprawy:
- ilośc zębów: najczęściej są to 3 sztuki, i to już praktycznie wyklucza jakieś sensowne wkręcanie, szczególnie bez pomocy dziaby w roli "korbki".... trafiają się czasem 4-zębne, i te są/były bardziej sensowne, i tuttaj dochodzimy do kolejnego kryterium, czyli
- kąty ostrzenia samych zębów, które powinny być WŁAŚCIWE, i przede wszystkim zapewniać zgarnianie uroblu (wierconego lodu) do wewnątrz śruby, co niestety wcale nie jest taki oczywiste....
da się to zmienić, zarówno ilośc zębów, jak i ich kąty, ale IMVVHO "skórka nie warta wyprawki", znaczy siem sporo z tym roboty i zachodu....
....a jak będziesz (następną razą ;-) na imprezce Pod Labskim, to zapytaj 'kurturalnie' naszego "trenera", który znanym specem od ostrzenia jest, to Ci wszystko dokładnie wyjaśni i wyłoży... zaraz po szczegółowym przepytaniu, które drogi i w jakim stylu do zimowego wykaziku dopisałaś.... ;-)
:)))))
mr