A ja z tych dwoch termosow wybieram butelke coli. 1 l wazy i zajmuje tyle co 0.5l herbaty dajac wiecej energii - cola to niemal roztwor nasycony. Takie ilosci cukru w plynie nie daloby sie przyswoic w zadnej innej postaci. Do tego kofeina - daje spreza i trzeba tylko uwazac z sikaniem. Jesli zaczniemy pic szybciej niz w ciagu godziny od rozpoczecia wysilku, to bez uruchomionych mechanizmow sekrecji, wysikamy co wypijemy. Kolejna zaleta coli - C02 rozprezajac sie w żołądku oszukuje organizm co do ilosci przyjetych plynow - to wazne, bo prawie zawsze dzialamy na wodnym deficycie i musimy pic mniej niz mamy. Na koniec - zmrozona cola smakuje jakby taka miala byc a jako rozgrzewacz zdecydowanie lepiej sprawdza sie puch/primaloft i podgrzewacze chemiczne.
Reasumujac, termos tak użyteczny przy turystyce, uważam za nieprzydatny do wspinaczki.
pozdr
astrodog