AndrzejKo Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> McAron-ie
> o tasmowym czyli Water-Knot znadziejsz tutaj w
> tekście Water-Kont testing.
>
> [
www.xmission.com]
Fajne stronki, dzięki. Ale coś się kładzie cieniem na tych testach.
Po pierwsze, autor nie wspomina na temat różnorodności testowanych materiałów, ba, nawet nie pisze czy to była dyneema czy nylon albo inny poliamid. Szerokość 9/16 cala przy taśmie rurowej to może być zarówno szeroka dyneema, jak i cienka z innych tworzyw. Jeśli faktycznie rurowa, to raczej nie dyneema (nie widziałem rurowej dyneemy o tak dużej szerokości).
Po drugie, pisze o tym, że nie ma znaczenia, jak mocno węzeł został zaciśnięty przed testami, a raczej, jak słabo został zaciśnięty. Obciążenie zaledwie 1100 N to nie jest duża wartość, węzły zaciśnięte masą ciała z hakiem można jeszcze, na ogół, rozwiązać palcami. Mechanizm ich przesuwania się wynika ze ściśliwości i elastyczności włókien w stosunku do (stosunkowo zbyt małego) tarcia. Taki mechanizm powinien sprawić, że gdyby węzeł zaciśnięto, nawet jednorazowo, ze znacznie większą siłą (np. 8 kN), to dalsze testy impulsami 250 lbs (1.1 kN) nie powinny juz niczego zmienić. Zatem w przypadku rzeczywistej taśmy, jeden duży udar powinien załatwić sprawę dalszego przesuwania węzła. W artykule nie ma na ten temat ani słowa. Rozumiem zatem, że rozważany jest najgorszy przypadek - i w sumie dobrze, ale do rzetelności naukowej ciut jeszcze brakuje :-)
Tak czy inaczej ja swoje taśmy wiązałem i będę wiązał takim właśnie węzłem. Sprawdzanie stanu węzłów co jakiś czas to oczywista oczywistość. Mniej skłonny jestem pogodzić się z faktem, że co jakiś czas trzeba taśmę wyrzucić i kupić nową. Póki co (cztery i pół roku) jeszcze żadnej nie wyrzuciłem.
Dzięki nauce wylatujemy w kosmos,
dzięki religii wlatujemy w budynki.