Też tak miałem i jak piszesz, było to to całkiem śliskie, więc wywaliłem w pizdu i zacząłem kombinować. Tej taśmy (czy jak jej tam) do oklejania rakiet tenisowych nie próbowałem a może i być to patent niezgorszy, bo wiem, że co niektórzy w tym wynalazkiem oklejają dziabki. Ja, jak pisałem wcześniej, postawiłem ostatecznie na plaster z apteki (tylko nie ten papierowy taki, a płócienny, ale też nie ten płócienny blady - kurwa, że też nie pamiętam nazwy i opakowania nie mam - tylko biały, ten najbardziej popularny). Ładuje na tym jakieś pół roku, może dłużej, plaster zmieniałem 3 razy. Jak używasz magnezji to ten klej tak nie wychodzi. No i ważne, że jest to rozwiązanie tanie. Za 10 zł masz dwie rolki plastra, a jak się postarasz to i jedna okleisz.