NA BRYTANIE
Na brytanie w dzień targowy
Takie słyszy się rozmowy:
"Może pan się o mnie oprze,
Pan tak więdnie, panie Piotrze."
"Cóż się dziwić, mój smallpoxie,
Od kucia mnie bolą łokcie!"
Rzecze na to babcia m:
"Spójrz na zjebkę - jest jak dżem!"
Dzik po brzuszku babcie klepie:
"Jak tam, babciu? Coraz lepiej?"
"Dzięki, dzięki, panie Dziku,
Jakoś żyje się ty tryku.
Lecz Starosta - z tym jest gorzej:
Blady, chudy, spać nie może."
"A to ściema" -
Admina nie ma.
Starosta stroni od Gieni,
A Gienia się nie zmieni:
"Mój Starosto, mój czerwony,
Czybyś nie chciał takiej żony?"
Starosta tylko nos zatyka:
"Niech no pani prędzej zmyka,
Nie chcę żony mieć lewaczej,
Tylko prawą, lecz inaczej."
"A to ściema" -
Admina nie ma.
Naraz słychać głos z Poznania:
"Czy coś mamy do bakania?!"
"Nie bądź dla nas taki wielki" -
Zjebują Szalonego słowicze trelki .
"Widzieliście, jacy krewcy!" -
Szalony pokazuje plecy.
"Niech rozsądzi nas żulu!"
"Co, żulu?! Anonimowy ciulu?!"
A żulu rzecze smutnie:
"Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w dupie!"
"A to ściema" -
Admina nie ma.
pozdrawiam
i dziekuje J.B. za tysiac razy lepszy pierwowzor