Źródła nagonki na Wildsteina tłumaczy socjolog prof. Paweł Śpiewak: - Aby zrozumieć antylustracyjną nagonkę "Gazety Wyborczej" należałoby przypomnieć wypowiedź naczelnego "GW" Adama Michnika z czerwca 1992. On powiada w pewnym momencie: "nie możemy dopuścić do lustracji w imię ochrony autorytetów". Nie wiadomo, kto to są te autorytety, ale sugeruje jednoznacznie, że to osoby, które są publicznie bardzo istotne, osoby, które odegrały olbrzymią rolę w tworzeniu się tego nowego układu politycznego. Można także podejrzewać, że odegrały istotną rolę w opozycji. Były jakoś "umoczone" we współpracę ze służbami bezpieczeństwa. Tego nie da się wytłumaczyć inaczej niż jakimś ukrytym w gruncie rzeczy motywem, co do którego my się nie możemy w sposób odpowiedzialny wypowiedzieć - powiedział RMF prof. Śpiewak.