dlaczego nie?
jak dasz radę haczyć to i klasycznie posuniesz. Czasem nawet uda sie że samo ci line poda , normalnie się blokuje i musisz wydawać sam z wyprzedzeniem, no cóz z węzłami jest tak samo. jak od kiedy widziałem przepalone węzły po solowej obsuwie kolegi( nawet nie locie, ot tak se skoczył 4m w śnieg) nie mam zaufania do nich i wolę przyrządy. kiedyś stosowałem zwykłą ósemkę(!) a po locie dojeżdzałem do węzła- najdłuższy przysiad miał ze 30 m i był super miękki :))
(zimą na Długoszu, wydałem sobie duży zapas przy wyjściu z trudności i przeleciałem całe wejściowe zacięcie).
przy gri też stosuję węzły, jak by się cos urwało to jest jakies dodatkowe zabezpieczenie.
W tym roku z racji notorycznego braku partnera zrobiłem tak sporo dróg na jurze i w Palsteinie tak do VII+ ale nie latałem ......
pozdro
kolarz