panowie, dry tulowcy, troszke inicjatywy i przede wszystkim zdrowego rozsadku. wapien jest ksala do takiej zabawy, tak samo jak piskowiec czy granit. chodzi o to, ze chodzenie po drogach skalkowych letnich juz istniejacych to istna paranoja. poprostu musza powstac osobne rejony do takiej zabawy. czy ktorys z was tak na ten przyklad ogladnal kiedys taka skale jak "Czysta"? jest to sciana polnocna o znacznym zatrawieniu i do tego spinowana dosc porzadnie. moze tam powstac szereg drog. a na ten przyklad caly pas skal przy plecach mnichowych, na prawo od kukuaru kurtyki. tam moga powstac drogi, ktore wygladaja dokladnie tak jak te w kanadzie. ja sie w pl czesto nie bywam, wiec i pamiec zawodzi, ale jakby tak poszperal po rzechach i mniej popularnych rejonach, to skal by znalazl od kilometra. w sumie w dolinkach dobrej skaly jest tak naprawde niewiele, moze to powiedziec kazdy, kto byl we wloszech czy francji (np), natomiast rzechu jest dosc sporo. to czy musimy zniszczyc cos co jest dobre? gdyby ktos zaczal teraz wykuwac majzlem chwytyn (na isniejacych juz drogach), to zapewne bylby straszliwy krzyk. a efekt tulowania po paru juz latach bedzie dokladnie ten sam. poprostu mowie nie tedy droga. prosze sobie przeczytac wywiad z Rafalem Slawinskim w gorach i on tam w miare dokladnie wyjasnia sprawe. pozdr- r
"Cough cough, excuse me while I wipe the spray off my face" Will Gadd