Rany ja od paru lat slizgam sie, unikam, oszukuje WKU. Zmieniam adresy zamiezkania, wysylam kartki z westu, dostarczam lewe zaswiadczenia na rozne choroby... Za kazdym razem jak zatrzyma mnie policja za przekroczenie predkosci lub gdy sluzba graniczna sprawdza moj paszport ogarnia mnie wewnetrzna panika, zaczynam drzec... sila woli powstrzymuje sie od ucieczki.
zostalo mi jeszcze 2 lata buntu, zycia w cieniu WP. Potem bede wolny... chronicznie przeraza mnie mysl ze ktos moze mi kazac cos robic pod przymusem. Koszary, jednostka, trepy... ta mysl mnie osacza, paralizuje.
Shy