Wiesz Starosto....
Zakładam że na forum jak dla ciebie - wszyscy jesteśmy końmi. Tworzymy jedno stado koni, które cieszą się jak to konie - wolnością i wiatrem w grzywach. Percepcję wiatru każdy z nas odbiera podobnie - zrzesza nas jedno - wspólna stajnia, razem tworzymy nierozerwalną całość - każdy z nas cieszy się z tego że jest i że robi to co lubi. Rozważania na temat fenomenologii ducha pozostawiam każdemu do własnych rozważań.
I jak to w stajni bywa - każdy koń oddaje kał i inne fekalia - co się z nimi dalej dzieje niewiele nas to obchodzi. Bo co dzień przychodzi koniuszy zwany dalej Starostą i on uwielbia się grzebać w naszych gównach i fekaliach, niczym zboczony dewiant łapie każdy smród w swoje nozdrza i delektuje się całością swojej działalności. Mimo że wszystkie konie srają na niego - to owy gówniany rytuał sprawia, że koniuszy czuje się w gronie koni doceniany - bo nie jest sam. Konie są przy nim.... i co dzień oddają kał - możesz czerpać z niego dowoli.