To typy okretów podwodnych.Ponieważ typ "Los Angeles" jest najbardziej rozpowszechniony w Waszej flocie z duzym prawdopodobieństwem Jerry omal nie zderzył się własnie z takim okrętem."Seawolf" to futurystyczny następca,z tego co wiem okazał sie za drogi i Kongres przydzilił fundusze tylko na budowę dwóch egzemplarzy,swoistych 'demonstratorów technologii" Ech! okręty to moja zawiedziona miłość.Zawiedziona bo do Taterek siedem razy krótsza droga niż nad morze.A po naszym Bałtyku od czasów "Bismarcka" i "Tirpitza" żaden porządny okręt juz nie pływał.