> Eeee, dziwnie gadasz... To tak, jakby wspinaczka była sportem,
> w którym koniecznie trzeba się bać, inaczej wyczyn się nie
> liczy.
Wspinaczka ma wiele odmian: himalajska, alpejska, big wall, DDS, sportowa, bouldering, na żywca, ...
W każdej z nich co innego decyduje o wartości przejścia.
W boulderingu trudność posczególnych przechwytów a w żywcu aspekt "moralny" drogi.
Każdy kto żywcował wie, że o klasie drogi świadczy nie tylko jej trudność ale też charakter i długość.
> Wyczynem w przypadku żywca, jest rozbieżność pomiędzy
> maxem RP a zrobionym żywcem. Jeśli ktoś robi długie VI.1 na
> żywca (z trudnościami na końcu drogi), ale jego prawdziwym
> maxem z liną jest np. VI.1+, lub VI.2, to jest to zajebiste
> osiągnięcie!
Tak ale niekoniecznie nadające się do wspinaczkowych serwisów.
Ale, moim zdaniem, kwalifikuje się tam bardziej niż wzmiankowane w poście przejście.
Jarek
Blondas Liwacz
Instruktor PZA
Moje wypowiedzi na forum nie są szkoleniem, szczególnie wyrwane z kontekstu lub błędnie odczytywane przez niekompetentne osoby.
Wspinanie jest potencjalnie niebezpieczne.
Chcesz się wspinać w naszych skałach? Wspomóż Nasze Skały!