Pozostaje nadal aktualny problem powszechników.Czy zajebistośc istnieje jedynie wraz ze Stefanem, czy niezależnie czy też daje się ją ze Stefana wyekstrahować.Kłócimy się o spity a tutaj,prosze taki problem pod nosem wyrósł.Żeby tylko w ferworze dyskusji na temat zajebistości (Stefana) ktos nie podzielił smutnego losu Abelarda......
Być może mozliwe są i inne ujęcia.Czy znajdzie się na forum biegły filozof który rozstrzygnie do którego ze swiatów przesławnego sir Karla przynależy zajebistość Stefana?
A może należałoby zaprząc tutaj filozofię procesu,porzucić doskonałośc stylu Redheada (to do Ciebie Paszczu) na rzecz Whiteheada.
Zajebistość Stefana daje Wam niepowtarzalna okazję.Nie pozwólcie szybko umrzeć temu wątkowi.Stefan na to zasługuje.Jest zajebisty!