Re: ogranicznik zemaskowany

OK, nie jestem "balderowcem" i moze faktycznie stwierdzenie ze buldering "opiera sie" na ogranicznikach jest niesluszne. Chodzilo mi o to, ze w opisach bulderow (bo ja wiecie, duzo czytam) wciaz pojawiaja sie okreslenia typu "restricted to wall only" albo w taki a taki sposob, bez rysy itp. Wiec to wy z laski swojej nie lecce w kulki.
Zreszta ja faktycznie mam spojrzenie na buldering pewnie skrzywione przez bagaz doswiadczen. Jako mlody wspinacz wspinalem sie na "Trasie L" kiesy sam Leszek Wojas omawial swoje problemy. Jak mi cos tam pokazal to zapytalem: "ale chyba lepiej byloby tego chwytu sie zlapac?" na co Leszek wniosl palec do gory i krecac z politowaniem glowa oznajmil "Paszczu, nie rozumiesz istoty bulderingu!"

Dyskusja zreszta nie krazy wokol co sie na czym opiera, tylko co jest dopuszczalne i sensowne, a co nie. Niedopuszczalne i bezsensowne jest malowanie po skale, natomiast jesli grupa ludzi utrudnia sobie drogi w/g wlasnego pomyslu to gowno komu do tego. Jak ci sie nie podoba to nie musisz sie do tego stosowac i tyle. Ja osobiscie mam z kolei ograniczniki w d... i malo mnie one interesuja, ale nie przeszkadza mi nic a nic ze ktos tam robi np Pajaczki bez rysy. Jego wolna europejska wola.
pozdr