Sprawa jest prosta. Niech Janusz M. będzie teraz dżentelmenem z klasą (i kasą) i szuka pieniędzy, aby Agnieszkę zabrać. I załatwi to w możliwie krótkim czasie, zanim to gówno zacznie jeszcze bardziej śmierdzieć. Jak się nabroiło, to trzeba za to zapłacić. Zamknie przy okazji gębę tym dziennikarskim wywłokom z Czerskiej, które będą szkodziły programowi PHZ przez najbliższy rok i robiły na tym karierę. Sprawa jest bardziej poważna niż się niektórym wydaje. Udało się pozyskać dotację z publicznych pieniędzy, a za takie numery w przyszłości dofinansowanie może zostać ograniczone. Takie czasy.