Łokieć tenisisty jest często mylony z łokciem golfisty!!! Ten pierwszy jest prostwników nadgarstka, ten drugi (90% przypadków wśród wspinaczy) jest kontuzją zginaczy nadgarstka. Wszelakie metody "gipsowo-zastrzykowo-inne" są zabiegami leczącymi skutek (ból,stan zapalny) a nie przyczynę (większości osobą po zabiegu kontuzja powraca!!!) Przyczyną jest nierównomierny rozkład sił między tricepsem a bicepsem (po prostu mamy silniejsze bicepsy a o treningu tricepsów zapominamy!!!
Moja rada (a coś o tym wiem miałem kłopoty z łokciami od 6 lat!!!
PO 1- ładujemy na tricepsy (przed,podczas a przede wwszystkim po treningu!!!
PO 2-razciągamy ręcę (zwłaszcza po treningu!!!)
Po 3- unikamy schodzenia (w szczególności dynamicznego!!!)
I dopiero po 4-możemy stosować zabiegi dodatkowe (maści,akupresura,opaski,rozbijacze,ultradzwięki itp) Wiele z tego próbowałem i wieżcie mi że bez zmiany nawyków treningowych na niewiele się zdadzą!!!
Więc jeśli boli cię kłykieć przyśrodkowy (ta wystająca kostka od strony wewnętrznej) to nie trapi cię łokieć tenisisty tylko golfisty i radze zastosować się najpierw do moich rad niż wchodzić w gips i zastrzyki!!!
Poprawa nie jest natychmiastowa ale przynajmniej trwała!!!
Wszystkim skontuzjowanym życze szybkiego powrotu do zdrowia;-)
I pamiętajcie o generalnej zasadzie przy kontuzjach jęsli coś boli to zmieniamy ćwiczenia na niebolące!!! Np boli nas coś na oblakach to ładujemy na dziurkach itd itp
Pozdrawiam Łukasz Muller (już bez problemów z łokciem;-))