pewnie BonKo chcial sie podlizac sprawiczalej czesci oloktoratu, taka ulanska
fantazja, ale nie uwzglednil waszego sprytu -- przejrzeliscie go w Mig-25 po
lyku wybielenki.
ale cieszy mnie, ze Antos wystapil w obronie przypadkowego funkcjonariusza,
"obcy czlowiek, a ma serce".
lepiej natomiast o Antosiu (nie jako o Che, ale pospolitym maniaku) pisal Jacek
Kuron, ten od harcerstwa.