dokładnie to co napisali poprzednicy.
- plus ode mnie antyreklama popradskiego - bylismy tam we wrzesniu bodajze - to niedosc ze perfidnie nas oszukali na bilardzie
( niby na 50 koron - ale niepotrafili zrozumiec ze nie chodzi o zasrane 5 złotych tylko o zasade - a kierownik tego przybytku mało nie dostał wpierd... za nazwanie Polaków nienormalnymi!! -- na jego własne szczescie sie opamietał i sprostował wypowiedz kiedy spostrzegł wyraz twarzy kumpla!!! )
to jeszcze odmówili wpuszczenia, do przedsionka chociazby, czwórki Polaków którzy nie mieli na pokój ( 350 koron za łeba ) a to było pozno w nocy.(pozyczylismy im chociaz spiwory - to jakos przetrwali)
kolejna sprawa jest taka - jak chcesz wyjsc przed 6 rano na wspin - to jedynym wyjsciem jest (było?? - bo i oto była awantura ) wyjscie przez taras i pozniej po balustradzie i zeskoczyc na ganek - bo Cie nie wypuszczą (zamkniete do 6,00)
Jednym zdaniem - Słowacka paranoja !!!
O Brncalowej nic powiedziec nie moge - nie nocowałem tam
pozdrawiam
Łysy